Właściwie, to nie ma nad czym się rozwodzic... bo każdy tę wyższośc chyba dostrzega. Oczywiście mówię o takim paskudnym dniu jak dzisiaj. Mokrym, burym, ciemnym...fuj... Dlatego, wieczory uwielbiam... długie, ciepłe... pachnące waniliowym, bądź cedrowym kominkiem... Z blaskiem świec, rozproszonym światłem małych lampeczek...
Ogromny kontrast między tym samym parapetem w dzień i wieczorem...
Światło jest magicznym narzędziem, prawda...?
Życzę Wam Kochani cudownych, długich, ciepłych wieczorów... Buziaki...
Ogromny kontrast między tym samym parapetem w dzień i wieczorem...
Światło jest magicznym narzędziem, prawda...?
Życzę Wam Kochani cudownych, długich, ciepłych wieczorów... Buziaki...
racja! światło czyni cuda- choć Twój parapet i za jasnego fajny!
OdpowiedzUsuńoj magicznym :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba i w dzień i w nocy <3 Pięknie :)
OdpowiedzUsuńListopad trzeba sobie umilac swiatlem swiec, lampek i kominka:) Bardzo to przytulnie u ciebie wyglada Joasiu:))
OdpowiedzUsuńpozdrowionka:*
Pięknie światło ociepliło ponurą aurę... Mam podobnie. Lubię świece, lampy, rozproszone światło. Pozdrawaim Cię ciepło!
OdpowiedzUsuńJa się ostatnio tak pozytywnie nastroiłam,że mnie nie jest w stanie żadna tam pogoda i ciemność wyprowadzić z równowagi.Polubiłam kalosze i mój nowy parasol a wieczorami palące się wszędzie świece i zapach herbaty z miodem dają ukojenie...Oby do świąt a później już z górki :P
OdpowiedzUsuńPrawda, ale mnie nawet szarugi nie straszne- ja bardzo kocham jesien, nawet te szara :O)
OdpowiedzUsuńTo prawda, i całe szczęście, bo inaczej jak bysmy przetrwali te dłuuugie, ciemne wieczory:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wrzosy w domu:-) Twój parapet wygląda pieknie.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje i w dzień i wieczorem :) Ale wieczorem jest w tym widoku jakaś magia :)
OdpowiedzUsuńMa swój urok zarówno w dzień, jak i w nocy. Ale i tak szkoda, że teraz dni takie krótkie..
OdpowiedzUsuń