I nadszedł ten paskudny czas, kiedy na Mazury tęz nadeszła bura pogoda okrutnie... Do tej pory wszędzie padało, było pochmurno, a u nas ciągle było cudnie... No to już nie jest...Od wczoraj jest paskudnie i z przerwami leje... Na domiar złego zimno ... Jeszcze wczorajszej nocy otwieraliśmy szeroko okno mimo napadających nas komarów, tak było gorąco... Już nie jest... Powiem więcej. Nie rozumiem jak sie może mieszkanie tak wychłodzic w ciągu kilku godzin... Dlatego od rana wspieram się cudnym widokiem kolorowych róż w wazonie... Miłoby było coś polnego, letniego posiadac, ale jak się pasjami pracuje w kwiaciarni, to lepszy dostęp jest do roż wszelakich, niż do maczka albo chaberka jakowegoś... Dlatego róże własnie... W wazonie, który motywem ma mnie przenieśc nad ciepłe morze...
I wez tu człowieku, Szefowej nie kochaj... Przyznam się, że mi te rameczki humor dzis poprawiły wybitnie. Dodam tylko, że kosztowały całe 2,5 zł za sztukę...
Całuje Was mocno!
I jest jeszcze jedna miła konsekwencja pracy w kwiaciarni... Zakupy w hurtowni ogrodniczej... Te to dopiero mogą humor poprawic...Dzisiaj moja cudna Szefowa - Przyjaciółka, udała się do takowej w celu zakupienia nawozów wszelakich i wróciła krzycząc, że ma cos dla mnie... Od kilku dni opowiadam jej o mojej najnowszej miłości wnętrzarskiej, tzn black&white ze srebrnymi akcentami... Przejęła się dziewczyna i przywiozła mi dwie rameczki... srebrne... cudnie postarzane...
I wez tu człowieku, Szefowej nie kochaj... Przyznam się, że mi te rameczki humor dzis poprawiły wybitnie. Dodam tylko, że kosztowały całe 2,5 zł za sztukę...
Całuje Was mocno!