czwartek, 8 maja 2014

Pędzlem po niebie...


Jedyne co cieszy człowieka w paskudny deszcz, to to , że po nim może pojawić się tęcza.....



Dziękuję Wam, Dziewczyny za pomysły na drzewka balkonowe! Jako, że wszystkie pomysły są przednie, i że za nic nie mogę się zdecydować na konkretny zakup... to na balkonie pojawią się i lilak na pniu, i margerytka na pniu... i migdałek na pniu! Mam nadzieję, że się nie pogryzą...  Jak się okazy pojawią, to sie nimi pochwalę!!!

środa, 7 maja 2014

Ogródek 4 piętra nad ziemią :-)

Wraz ze zmiana mieszkania, zmienił nam się również balkon  ;-) . Obecny daje duże możliwości, bo biegnie od kuchni do salonu, oplatając narożnik bloku. Jest pokaźny, a co najważniejsze składa sie jakby z dwóch, niezależnych części. Jedną, mniejszą można poświęcić na suszarkę i nie psuć sobie przyjemności przebywania na powietrzu patrzeniem na "malownicze" szmatki... Druga cześć ma całkiem sporą powierzchnię i pozwala na ustawienie pokaźnej ilości roślin... I tu zaczyna się dylemat. Podobają mi się ukwiecone, bardzo kolorowe balkony, ale sama chciałabym mieć coś, co najbardziej przypominałoby ogród z bylinami i krzakami przed wszystkim. Duuużo nasyconej zieleni...  Ostatnio udało mi sie upolować fajne, wiklinowe pojemniki, które dzięki Bogu ukryją plasikowe donice.


Brakuje mi tylko pomysłu na największy. Chciałabym jakieś mini drzewko, które dałoby się hodować w pojemniku, bez szkody dla korzeni... Macie jakieś doswiadczenia? Ja do niedawna miałam sporo drzewek, ale w normalnym ogrodzie i nie bardzo wiem jak sie zachowają na balkonie.. marzy mi się jakiś mini lilac...
Albo takie na przykład niebieskie cudo:


Fot. Allegro. użytkowani "smilllingface".

Piszą, że niby nadaje się na balkon, ale jak to będzie w praktyce...?

Na razie wsadziłam do doniczki małe trzmieliny... One też sie pięknie rozrastają w gruncie... Zobaczymy na jak długo wystarczy im miejsca w pojemniku...



Widzicie w tle jezioro...? Kocham ten widok...

To na razie skromne początki... Zieleńce są mniej reprezentacyjne w fazie dziecięctwa niz rośliny kwitnące, dlatego na pełen efekt trzeba będzie poczekać do przyszłego roku.. Ale w sumie to fajnie patrzeć jak coś rozwija się na twoich oczach..

Na razie obserwuję czytając gazetki... Zachęciłam swoim przykładem również Gabrysię, która siada na swojej ławeczce i czyta książeczki ( bardziej udaje... )


A tutaj Król Balkonu... Siedzie chłopak godzinami na balkonie i kontempluje widoki...


Czekam na propozycje drzewka balkonowego.. Co  kilka głów to nie jedna... Buziaki!

poniedziałek, 5 maja 2014

Italico z Biedronki i witajcie Kochani po długiej przerwie...



Na wstępie pragnę wszystkich i każdego z osobna pozdrowić i ucałować ;-) Bardzo złośliwy zbieg okoliczności wykończył mi komputer i dlatego trochę mnie nie było... Drugi laptop miał siłę tylko na to, żeby pozwolic mi pracować... Niestety nie pozwalał na odwiedzanie Waszych blogów, ani na pisanie postów... Taki staruszek... Ale już jestem i mam nadzieję, że znów nie zniknę...

Chciałam Wam dzisiaj napisać o moim świeżo zrealizowanym marzeniu... No właśnie... Od dawna marzyłam o ekspresie ciśnieniowym... takiej prawdziwej, wielkie szafie, jakie widać w kawiarniach... Sam ich wygląd zawsze poprawiał mi humor... szum kapiącej kawy, boski aromat kawy, który uwalniają... Jasne, ze takiej szafy, z wielu względów sobie nie kupię... Wiele ekspresów przez dom przeszło, takich zwykłych, przelewowych, a marzenie ciągle o sobie przypominało... Bardzo długo była ze mną prawdziwa włoska kawiarka, taka mała, na jedną kawkę... Dawała z siebie cudowną kawę, idealne espresso, boski wstęp do latte lub cappuccino... I nadal daje, tylko nie jest tym magicznym urządzeniem, o którym marzyłam...

Kasy na taki jaki chciałam, niestety nie było, bo zawsze jest coś ważniejszego, ale od dłuższego czasu przyglądałam się ekspresowi kapsułkowemu, rodem z Biedronki... Nikt ze znajomych go nie posiada, recenzji w internecie nie znalazłam, ale dzięki wsparciu mojego kochanej drugiej połówki, podjęłam decyzje.. no dobra, podjęliśmy, a nawet to Przemek podjął... ( Mój Facet...) I kupiliśmy... Decyzja o kolorze zapadła juz dawno w mojej głowie... czarny....


Jest piękny i mimo swej naprawdę niskiej ceny (149 zł), daje naprawdę świetną kawę...


Do wyboru sa 3 rodzaje kapsułek, 100% arabica, mieszanka robusty i arabica'i ( moim zdaniem najdelikatniejsza) i typowe espresso. Jest niesamowicie prosty w obsłudze i uwierzcie, że w stosunku do ceny to naprawdę świetne urządzenie. I szumi tak jak prawdziwy, dorosły ciśnieniowiec....




W rzeczywistości jest ładniejszy niz na zdjęciach. Ten czarny jest naprawdę nasycony i ma niemal fortepianowy połysk...

Jeśli któraś z Was miałaby ochotę na takie cudo, to ja z całego serca polecam!

Buziaki!