wtorek, 8 stycznia 2013

Wieczorne Pocieszycielki...


Długie, samotne wieczory mają to do siebie, że wymagają wspomagania, najlepiej w słodkiej postaci...Jako, że staramy się nie wcinac sklepowej chemii i dodatkowo hołdujemy kulinarnej tradycji rodzinnej, dlatego na kolację ślimaczkowe drożdzówki.. Proste jak nie wiem co, leciutkie jak marzenie, i niezwykle poprawiające nastrój...




Składniki:

350 g mąki
160 ml mleka
14 g drożdzy
1 duże jajo
10 łyżek cukru
20 g masła lub oleju
1 łyżeczka cukru z wanilią
szczypta soli

Drożdze rozpuścic w mleku, dodac resztę i zagniesc ciasto. Zostawic do wyrośnięcia na godzinę.  Gdy ciasto podwoi swoją objetośc, podzielic na części. Z poszczególnych cześci robie cienkie wałeczki, które skręcam w ślimaczki. Smaruję rozbełtanym żółtkiem, powidłami lub innym mazidłem i sypię kruszonką. Daję im odpocząc jeszcze jakieś 15 minut i hop do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i pienię jakiś 15-20 minut.
Niebo w gębie Kochane i bardzo proste. Smacznego!

2 komentarze:

  1. o pyszności uwielbiam drożdżówki :)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam bułeczki własnej roboty <3 Pyszności, ja napewno skorzystam z przepisu :)

    OdpowiedzUsuń