sobota, 9 listopada 2013

O wyższości długiego, jesiennego wieczoru, nad krótkim, jesiennym dniem....

Właściwie, to nie ma nad czym się rozwodzic... bo każdy tę wyższośc chyba dostrzega. Oczywiście mówię o takim paskudnym dniu jak dzisiaj. Mokrym, burym, ciemnym...fuj... Dlatego, wieczory uwielbiam... długie, ciepłe... pachnące waniliowym, bądź cedrowym kominkiem... Z blaskiem świec, rozproszonym światłem małych lampeczek...

Ogromny kontrast między tym samym parapetem w dzień i wieczorem...










Światło jest magicznym narzędziem, prawda...?

Życzę Wam Kochani cudownych, długich, ciepłych wieczorów... Buziaki...

11 komentarzy:

  1. racja! światło czyni cuda- choć Twój parapet i za jasnego fajny!

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się podoba i w dzień i w nocy <3 Pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Listopad trzeba sobie umilac swiatlem swiec, lampek i kominka:) Bardzo to przytulnie u ciebie wyglada Joasiu:))

    pozdrowionka:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie światło ociepliło ponurą aurę... Mam podobnie. Lubię świece, lampy, rozproszone światło. Pozdrawaim Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się ostatnio tak pozytywnie nastroiłam,że mnie nie jest w stanie żadna tam pogoda i ciemność wyprowadzić z równowagi.Polubiłam kalosze i mój nowy parasol a wieczorami palące się wszędzie świece i zapach herbaty z miodem dają ukojenie...Oby do świąt a później już z górki :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawda, ale mnie nawet szarugi nie straszne- ja bardzo kocham jesien, nawet te szara :O)

    OdpowiedzUsuń
  7. To prawda, i całe szczęście, bo inaczej jak bysmy przetrwali te dłuuugie, ciemne wieczory:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam wrzosy w domu:-) Twój parapet wygląda pieknie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie się prezentuje i w dzień i wieczorem :) Ale wieczorem jest w tym widoku jakaś magia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ma swój urok zarówno w dzień, jak i w nocy. Ale i tak szkoda, że teraz dni takie krótkie..

    OdpowiedzUsuń